Tak więc zapraszam do czytania... Uważam że ten imaigin jest...głupi no ale jak już napisałam to go macie :)
Dla nastroju: http://www.youtube.com/watch?v=RzhAS_GnJIc
Oczami Lily
Byłam dziewczyną Louisa Tomlinsona. Sławnego piosenkarza z One Direction.Właśnie szykowałam się na spotkanie z nim. Miał mi powiedzieć coś ważnego. Bałam się że coś mu się stało, że jest chory... Byłam już gotowa. Ruszyłam w umówione miejsce. Drogę rozjaśniały jedynie latarnie. Weszłam do parku i usiadłam na jednej z ławek. Jego jeszcze nie było...
Oczami Louisa
Jak jej to powiedzieć? Tak aby zadać jej jak najmniej bólu? Mieliśmy za sobą tyle spędzonych razem chwil... Tyle dobrych i złych wspomnień... Jak jej to powiedzieć? Wiedział o tym tylko Harry- mój przyjaciel na dobre i złe. Złapałem za klamkę. Hazza podszedł do mnie i powiedział:
-Nie mógłbyś z tym dłużej żyć prawda?Musisz jej o tym powiedzieć...
-Wiem ale... nie umiem...nie dam rady...
-Będzie dobrze.-Powiedział klepiąc mnie w ramie. Kiwnąłem głową i wyszedłem z domu. Na ulicach było cicho i ciemno... Z moich oczu poleciało kilka łez. Nie dam rady... Ale nie... muszę... inaczej nie dowiem się całej prawdy
Oczami Lily
-Nareszcie jesteś!- Krzyknęłam i wpadłam w ramiona swojego Louisa. On przytulił cię mocno. Usiedliśmy. On złapał mnie za rękę.
-Ślicznie wyglądasz... Przejdziemy się?-zapytał Lou
-Jasne.-odparłam. Chodziliśmy po parku. Śmieliśmy się, wygłupialiśmy... Tak jakby ten wieczór miał być waszym ostatnim. Czułam że wydarzy się dziś coś ważnego... Lou był zdenerwowany. Nie radosny i wesoły jak zawsze kiedy spędzaliśmy razem czas...
Oczami Louisa
-Ten wieczór był... Cudowny...-zacząłem.
-Czemu jesteś taki spięty?-zapytała Lily
-Bo...widzisz...Lily ja już nie kocham cię tak jak kiedyś... Po prostu moje uczucie wygasło... Po tym jak zobaczyłem cię z tamtym facetem...
-Jakim facetem?!-była wyraźnie zaniepokojona. Ja przypomniałem sobie ten moment. Przechodziłem obok parku. Przy fontannie siedziała para. W kobiecie rozpoznałem moją Lily... Całowała się z innym mężczyzną. Wyglądała na szczęśliwą. Teraz chcę jej to szczęście przywrócić...Nie mogę żyć ze świadomością że mnie okłamuje...Chcę usłyszeć od niej prawdę lub przeprosiny, wyjaśnienia...
-Widziałem jak się z nim całowałaś! W parku przy fontannie! -wrzasnąłem
-Loui to nie tak jak myślisz! Ja... Ja cię kocham!
-Nie okłamuj mnie Lily! Wierzyłem ci jak mówiłaś że mnie kochasz. Wierzyłem rozumiesz?! Kochałem cię!-wywrzeszczałem jej prosto w twarz. Z moich oczu poleciały łzy. Ona miała kamienny wyraz twarzy.
-Kochanie...-zaczęła-Nie mów tak do mnie! Nie masz prawa! Ja cię kochałem. Byłem gotowy oddać za ciebie życie!Ty mnie okłamałaś! Za moimi plecami spotykałaś się z kimś innym!
-Zgoda...masz racje...-usłyszałem z jej ust. Nogi pode mną się ugięły. W duchu miałem nadzieję że jakoś mi to wytłumaczy i będziemy ciągle razem. Ona zdjęła z ręki bransoletkę, którą jej dałem i odeszła. Zostawiła mnie samego. Moje serce pękło na tysiące drobnych kawałeczków. Czułem że słabnę oczy same mi się zamknęły. Osunąłem się na ziemię płacząc i przyciskając bransoletkę do serca...Czułem się jak... Śmieć? Jak...Jak ktoś nic nie warty. Nagle ukazały mi się wszystkie chwile spędzone z nią... Jej uśmiech...Jej włosy...Jej twarz....Po prostu ją... moja Lily...
Obudziłem się w domu. Przy kanapie siedzieli chłopcy i patrzyli się na mnie jak w obrazek. Harry miał oczy czerwone od płaczu, Zayn wyglądał jakby przez cały dzień nic nie jadł, Liam był strasznie blady, Niall ugniatał coś w ręku...
-Coś się stało?-zapytałem. Przypomniał mi się tamten wieczór. Spróbowałem się podnieść ale moją głowę przeszył ogromny ból.
-Zasłabłeś w parku i ktoś cię pobił...-odpowiedział Niall
-Byłeś nieprzytomny przez cały dzień! Martwiliśmy się o ciebie...-dodał Zayn
-Jak się czujesz?-zapytał Liam
-Jestem beznadziejny... Ona mnie ciągle okłamywała! Była ze mną dla kasy!Ja ją kochałem!-wykrzyczałem.
-Będzie dobrze... Ona nie była ciebie warta.-pocieszał mnie Harry.
Nie wiem czy kiedykolwiek zapomnę o mojej ukochanej Lily. Wróciłem do normalnego życia ale... Nie przestanę o niej myśleć była dla mnie wszystkim... Była częścią mnie...
DirectionerM
P.S Podobało się? :) Mam nadzieję że tak :)Proszę o komentarze :)
W sumie smutny, ale jaka normlana dziewczyna zostawiłaby takiego wspaniałego chłopaka jakim jest Lou i tu juz w cale nie chodzi mi o to ze jest sławny. On jest po prostu wspaniały jak i reszta zespołu;d
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)Na świecie jest niestety wiele egoistów którzy czekają aby wykorzystać tak cudownych ludzi jak Louis... Niestety takie jest życie... A Lou oczywiście jest tak samo świetny jak reszta zespołu <3 :)
UsuńJaka dziewczyna mogła zostawić takiego wspaniałego chłopaka jak on ,ale na świecie jest pełno takich dziewczyn. Kocham ten zespół ponad życie .Oni są wspaniali.<3
OdpowiedzUsuń